W trudnych chwilach Livy zawsze zwracała się o pomoc do swojej najlepszej przyjaciółki, Julii. Odkąd połączyła je tragiczna śmierć młodszej siostry Livy, Kary, trzymały się razem. Od tamtej pory zawsze mówiły sobie wszystko. Tak przynajmniej sądziła Livy... Kiedy pewnego dnia znajduje Julię martwą, nie wierzy, że przebojowa, pełna życia przyjaciółka mogła popełnić samobójstwo. Choć jest osamotniona w swoich wątpliwościach, postanawia odkryć prawdę, Nie podejrzewa jednak, że zgłębiając prywatne życie Julii, spowoduje gwałtowne wstrząsy i we własnej rodzinie...
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Autorka najpiękniejszych zimowych książek po raz kolejny zabiera nas na urokliwe południe Polski. Gwarantujemy, że po lekturze tej książki zapragniesz pojechać w góry!
Gdy nadarza się okazja wspólnego wyjazdu do Zakopanego, w sercu Pauliny pojawia się iskierka nadziei. Uwielbia jeździć na nartach i od dawna tego nie robiła; co jednak ważniejsze, firma, w której pracuje wraz z partnerem, ma realizować duże zlecenie - kompleks hotelowy pod samymi Tatrami! Robert obiecuje zaangażować ją w projekt. To miła odmiana w ich życiu - Paulina ma już dość jego egoizmu i opryskliwości. Wkrótce kobieta przekona się, jak wiele może kosztować rezygnowanie z własnych marzeń.
Czy magiczna, grudniowa atmosfera Zakopanego pomoże Paulinie uporządkować w głowie wszystkie sprawy? A może to dzięki nowemu przyjacielowi, z którym może rozmawiać o problemach, otworzy wreszcie oczy?
W tej cudownej, zimowej opowieści Natalia Sońska udowadnia, że nigdy nie jest za późno, by zacząć spełniać swoje marzenia!
UWAGI:
Na okładce: Niech nigdy nie zabraknie ci odwagi, by zawalczyć o siebie!
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Policja w Szczecinie znów ma pełne ręce roboty. Miastem wstrząsają wiadomości o kolejnych samobójstwach. Życie odbiera sobie młody chłopak wychodzący na prostą, nastolatka, która ma wszystko, ojciec dwójki dzieci... Co pchnęło ich do samobójstwa? I czy na pewno sami odebrali sobie życie?
Ada Czarnecka przechodzi traumę po ostatnim śledztwie. Bierze urlop, zrywa wszelkie kontakty i wyjeżdża, zostawiając wszystko za sobą. Jednocześnie podejmuje trudną decyzję o rozwodzie.
Krystian Wilk nie pozwala jej jednak zniknąć na długo. Ściąga ją z powrotem na komendę do zespołu śledczego do sprawy tajemniczych samobójstw. Jednak to nie jedyny powód.
Krystian już wie, co znaczy dla niego rudowłosa psycholog policyjna. I choć Ada ciągle nie potrafi mu zaufać, ich relacja coraz bardziej się zacieśnia...
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Nie było w Polsce wielu ludzi, którzy z takim oddaniem relacjonowaliby na bieżąco kolejne etapy naszej historii. Regularne zapisy dziennikowe Maciejewski zaczął prowadzić jako 16-latek, całe świadectwo jego życia to wielotomowy zbiór rękopisów oraz dorobek dziennikarski i pisarski. Książka ta zawiera najważniejsze fragmenty dzienników i wspomnień, opisujące przygody Autora na froncie i na tyłach w czasie najtrudniejszym dla Polski gdy przez Rzeczpospolitą przetaczały się kolejne wojska, aż do ostatecznego ustalenia granic w 1921 roku.
Na śniegu leży rozciągnięty bolszewik: w butach z ostrogami (pewnie oficer), obnażony w pasie, dookoła krew, smagłe ciało przewinięte czerwonawym bandażem, żyje. Jeden z żołnierzy 4 kompanii zaczyna ściągać mu buty. Nie chcą złazić. Brutalnie opiera swoją nogę w kroku rannego i ciągnie... Ranny stęknął. A ty, sk...synie, żyjesz?! dwie kule w łeb skończyły jego żywot i buty w końcu zdjęto. (23 lutego 1920)
Po co ta wojna?! Odbieramy Kresy? Ależ na tych Kresach 80 procent ludności to Rusini, Żydzi lub Rosjanie, a więc wrodzy. Gdybym nie był żołnierzem, zostałbym anarchistą. (30 marca 1920)
Postawiłem ją na podłodze, później usiłowałem ułożyć na ziemię. Broniła się, w trakcie zmagań omal nie przewróciła jakiejś drabiny, dużych sprzętów stojących przy ścianie. W końcu uległa, oddała mi się, stojąc. (1 kwietnia 1920)
Wszystko przepadło! Trzeba się cofać! Gdzie porucznik? Zobaczyłem go rozciągniętego na wznak na ziemi. Przystawił browning do skroni. Panie poruczniku, co pan robi?! Zwrócił na mnie zamglone spojrzenie. Ranny jestem rzekł z uśmiechem i pociągnął za cyngiel. (5 września 1920) Jerzy Konrad Maciejewski, Zawadiaka
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Złapało mnie w tunelu. Staje, nie pomaga. Wywlekam się schodami na góre, na Marszałkowska. Jeszcze nie rezygnuje z kupowania czapki w domach towarowych, bo chodzę z goła głową. Koło rotundy PKO rezygnuje. Właściwie już wiem, ze muszę zrezygnować natychmiast z wielu rzeczy. Boli niesamowicie za mostkiem. Słabawo. Pot się leje. Ani kroku nie można zrobić, a muszę. [...] Jest 11 rano, 28 listopada. Strach? Pomyślałem, ze może tym razem jeszcze nie umrę.
Prezentujemy kolejny prozatorski tom Utworów zebranych w nowej, odcenzurowanej edycji.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni